Kiedy nie warto kupować mieszkania – 5 najczęstszych obaw
Osoby, które planują zakup nieruchomości, żyją w nieustannym strachu, że dokonają złej transakcji – kupią za drogo, w złym momencie, od niewłaściwego sprzedającego. Obawiają się utraty życiowych oszczędności lub kredytu do końca życia. Dlatego psycholodzy oceniają, że proces kupna nieruchomości jest jednym z najbardziej stresujących doświadczeń w życiu przeciętnej osoby. Oprócz własnych obaw, osoby zastanawiające się nad dokonaniem zakupu słyszą nieustanne ostrzeżenia z zewnątrz, od znajomych i przyjaciół poprzez media, wszyscy doradzają i przestrzegają. W tym artykule przedstawiamy 5 najczęściej spotykanych straszaków.
1. Nie kupuj mieszkania bo jest bańka cenowa
Najczęstsza obawa w naszym kraju – słyszymy, że ceny mieszkań rosną nieustannie od czasu wejścia do Unii Europejskiej, z krótką przerwą na kryzys roku 2008. I ten nieustanny wzrost cen każe nam się zastanawiać, czy aby nie jest za drogo, czy może nie poczekać aż bańka nieuchronnie pęknie. Zatem czekamy, czekamy i mija kolejny kwartał / pół roku – pojawiają się nowe oferty rynkowe i ceny wciąż rosną. A wraz z nimi nasza frustracja, że mogliśmy zdecydować się wcześniej. Równocześnie obawa narasta, że nieuchronnie już zbliżyliśmy się do kryzysu i teraz to na pewno już ceny spadną za moment. I dalej nie kupujemy…
2. Nie kupuj mieszkania, bo właśnie ceny zaczęły spadać
I pewnie jeszcze spadek potrwa, więc nie bądź w gorącej wodzie kąpany. Z taką sytuacją mamy do czynienia na rynku właśnie teraz, w połowie 2020 roku, gdzie jest pewnego rodzaju zwątpienie co będzie z gospodarką i pracą wielu ludzi. Poprzednio – w 2009 roku, podczas kryzysu finansowego – jak widać, nie jest to częste zjawisko. Może zdarzyć się lokalnie, zwłaszcza gdy skumulują się inwestycje kilku deweloperów jednocześnie i pojawia się chwilowa nadpodaż pewnego typu mieszkań w danej dzielnicy. Wtedy pojawiają się diabełki: skoro spada cena, to pewnie zaczyna się ten mityczny kryzys i nie warto teraz kupować, bo za moment będzie taniej. I znowu czekamy, trzymamy pieniądze w garści, pula atrakcyjnych mieszkań się wyczerpuje, ceny wracają na ścieżkę wzrostu a my plujemy sobie w brodę, żałując straconej okazji.
3. Nie kupuj mieszkania bo jest koronawirus
Stosunkowo świeży powód, ale za to z jakim przebiciem informacyjnym. Komunikaty nawzajem sobie zaprzeczają: “Teraz to już na pewno ceny spadną”, “Rynek nieruchomości jest odporny na wirusa, bo mamy niedobór mieszkań w Polsce”, “Banki ograniczają akcję kredytową, ceny spadną, bo będzie mniejszy popyt”, “Oprocentowanie depozytów spada, nieruchomości to najbezpieczniejsze miejsce do inwestycji”, “Rynek najmu krótkoterminowego nie istnieje, zacznie się wyprzedaż nieruchomości kupionych inwestycyjnie”. Każdego dnia takie informacje pojawiają się w prasie, na przemian zachęcając jak i odstraszając kupujących od podejmowania decyzji. Czekać czy nie, teraz, czy za kwartał? A może w ogóle, bo trudne czasy? Poziom stresu u przeciętnego człowieka sięga zenitu.
4. Nie kupuj mieszkania od dewelopera, bo może zbankrutować a Ty stracisz pieniądze
Każdorazowo są to głośne przypadki – upadki deweloperów, po nich pozostaje rzesza zrozpaczonych klientów pozbawionych pieniędzy, skredytowanych i bez szans na szczęśliwą przyszłość. I pomimo szeregu zmian w prawie, chroniących przeciętnego Kowalskiego, obawa – idą trudne czasy, firmy będą bankrutować albo opóźniać dostarczanie mieszkań – jest dalej silnie osadzona w społeczeństwie. Część klientów obawia się zatem, czy powierzyć pieniądze deweloperowi, a jeśli tak, to może nie kupować mieszkań z terminem oddania za rok tylko wybrać mniej atrakcyjny lokal, ale już będący w budowie.
5. Nie kupuj mieszkania – sam możesz mieć problemy finansowe
To od zawsze zmartwienie osób kupujących na kredyt – “czy mnie stać, czy nie stracę pracy, czy będę zdrowy, co przyniesie przyszłość”. Rok 2020 nie ułatwia rozważań, każdy tydzień to nowe, trudne informacje do przetrawienia, zniechęcające do podejmowania ryzyka.
Co robić?
Przede wszystkim powinieneś mierzyć siły na zamiary, dokładnie policzyć pieniądze jakie masz do dyspozycji, zbadać swoją zdolność kredytową, przeanalizować scenariusze negatywne (co w przypadku utraty pracy) oraz zastanowić się czego tak naprawdę potrzebujesz.
Nie kupuj domu, gdy wystarczy Wam mieszkanie 3 pokojowe. Nie kupuj kawalerki, jeśli planujecie dziecko. Nie kupuj nic, jeśli nie masz pieniędzy i miałbyś zadłużyć się po uszy – być może wystarczy wynajem przez najbliższe lata do czasu poprawy Twojej sytuacji finansowej a naszego kraju – gospodarczej.
Nie bój się podjąć ryzyka, ale nie lekceważ go również. W długim okresie na zakupie nieruchomości nie powinnieneś stracić – jeśli rozsądnie wybierzesz mieszkanie lub dom, wynegocjujesz cenę, weźmiesz kredyt na rozsądnych warunkach, nie dasz pieniędzy deweloperowi widmo – to powinien zrealizować się scenariusz pozytywny albo co najmniej neutralny.