Nazywam się Tomasz i jeszcze niedawno byłem właścicielem mieszkania w Gdyni. Niestety, przez kłopoty zdrowotne i utratę pracy wpadłem w spiralę długów. Przestałem regularnie spłacać kredyt hipoteczny, a do tego doszły zaległości w opłatach czynszowych i rachunkach. Z czasem kwota zadłużenia stała się tak duża, że sam już nie wiedziałem, jak sobie poradzić.
Próbowałem sprzedać mieszkanie na własną rękę, ale nikt nie chciał kupić nieruchomości z zadłużeniem i wpisami w księdze wieczystej. Każdy potencjalny kupiec wycofywał się, gdy tylko dowiadywał się o sytuacji prawnej. Byłem zrozpaczony i czułem, że lada chwila sprawą zajmie się komornik.
Wtedy trafiłem na Homly. Zadzwoniłem i opowiedziałem o swoim problemie. Ku mojemu zaskoczeniu, już podczas pierwszej rozmowy usłyszałem, że takie sytuacje nie są dla nich przeszkodą i że istnieje sposób, by szybko sprzedać mieszkanie mimo zadłużenia.
Spotkaliśmy się kilka dni później. Zespół Homly przeanalizował dokumenty, skontaktował się z bankiem i wspólnotą mieszkaniową. Wzięli na siebie całą korespondencję i negocjacje z wierzycielami. Dzięki temu nie musiałem sam walczyć z instytucjami, które od dawna mnie przytłaczały.
W ciągu miesiąca doszło do podpisania aktu notarialnego. Z pieniędzy ze sprzedaży spłacono wszystkie moje zobowiązania, a reszta trafiła bezpośrednio na moje konto. Po raz pierwszy od dawna poczułem ulgę i odzyskałem spokój.
Dziś wiem, że bez Homly straciłbym mieszkanie w licytacji i zostałbym z jeszcze większymi problemami. Dzięki nim udało się zamknąć tę trudną sprawę i zacząć od nowa.


